sobota, 31 lipca 2010

LIST DAWNO WYSŁANY, NIGDY NIE NAPISANY

Może dlatego piszę, że przypominasz mi mnie. Ty dawna – przypominasz mi mnie obecną chociaż częściej nieobecną... teraz. Co sobie ładnego pomyślisz, jeśli powiem, że Ty dawna zakochałaś się na zabój we mnie (nie)obecnej? Że wczepiłaś się we mnie desperacko, z dziką determinacją, choć przecież we śnie? Nie odmykaj oczu. Jeśli usłyszysz w swej głowie stukanie (może to pustułka, a może kukułka?), zaklinam Cię w dziwnym, pozbawionym dźwięków języku: nie odmykaj oczu. Nie po to, żebyś śniła o mnie jak o samej sobie. Ale – abym ja pod prąd czasu weśniła się w Twoją jawę. Byś nie zauważyła w zbyt czystym, zbyt krystalicznym jego strumieniu, że odbijasz się tylko pod moimi powiekami.


1 komentarz:

  1. Szczerze oczywiście- dla mnie za bardzo zakręcony, żeby pokusić się o interpretację, zwłaszcza w kilu zdaniach i na tyle w nim sprzeczności bądź nie jednoznacznie wyrażonych myśli, że się pogubiłam. Wiersz z pewnością do kilkukrotnego przeczytania, bo intrygujący i zagadkowy.

    OdpowiedzUsuń