"Potrzebuję katastrofy. Wybuchu wulkanu. Potopu. Ostatecznej destrukcji. By znikło to napięcie, które być może czuje materia tuż przed tchnięciem w nią ducha..." (Anna Janko)
Liściaste włosy drzew
skropione złotym lakierem pożegnania
odejdą, ścięte wietrznymi nożycami
aż do następnego spotkania
słoneczną wiosenną porą
(1989)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz