Implodująca Gwiazda. Blog poetycki
"Potrzebuję katastrofy. Wybuchu wulkanu. Potopu. Ostatecznej destrukcji. By znikło to napięcie, które być może czuje materia tuż przed tchnięciem w nią ducha..." (Anna Janko)
wtorek, 28 grudnia 2010
Życie i reszka wspomnień
Moje najwcześniejsze wspomnienie dotyczące własnego wyglądu: mam ok. 10 lat i zastanawiam się, patrząc w lustro: "Ciekawe, czy jestem ładna?.." (wcześniej brałam to za oczywiste.) Jak widać, był to dla mnie problem nie tyle praktyczny, co poznawczy, którego weryfikacji w sferze praktycznej nie antycypowałam, nie mając pojęcia, na czym by mogła polegać. Dziwny był tak totalny platonizm u dziecka, ale w ogóle jako dziecko świetnie rozumiałam znaczenie słów, ich pisownię, gramatykę i etymologię; jeśli coś mnie przerażało, to milczenie. A przecież tego właśnie dnia przed lustrem rozpoczęło się całożyciowe milczenie tej postaci, którą byłam lub którą wydaje się, że byłam; wewnętrzne milczenie, bo ona nie mówi mi nic poza przekazaniem chłodnego odbicia – gorzkiej monety snów pod moim językiem.
środa, 10 listopada 2010
sobota, 30 października 2010
ROSYJSKA RULETKA?
Jestem zacinającą się maszyną
powtarzającą w kółko: "Kto się śmieje ostatni?";
Jestem
opuszkami palców na twoich oczach
kiedy do--
chodzisz do pewnego
stopnia od razu
zadanego pewną
ręką
do nieba --
nalnej konkluzji:
Adapter rozkręca
atmosferę i zacięte
mechanizmy oraz miny.
Ciśnienie atmo--
sferycznie kuli się w karabinie
Maszy. Nowym.
powtarzającą w kółko: "Kto się śmieje ostatni?";
Jestem
opuszkami palców na twoich oczach
kiedy do--
chodzisz do pewnego
stopnia od razu
zadanego pewną
ręką
do nieba --
nalnej konkluzji:
Adapter rozkręca
atmosferę i zacięte
mechanizmy oraz miny.
Ciśnienie atmo--
sferycznie kuli się w karabinie
Maszy. Nowym.
sobota, 2 października 2010
WYCINANKA
Serce zaplątało się
w serpentynę
biegnąc tuż pod skórą
od skrzepu żylnego
do jutra
Jutro
okazało się
zwyczajnym
Judaszem
Chrystusem
Frankensteinem
Nożycorękich
gwiazd
w serpentynę
biegnąc tuż pod skórą
od skrzepu żylnego
do jutra
Jutro
okazało się
zwyczajnym
Judaszem
Chrystusem
Frankensteinem
Nożycorękich
gwiazd
wtorek, 14 września 2010
niedziela, 12 września 2010
SZTUKMISTRZYNI
dla A.K. :)
zbliżasz się do mnie
po mili księżycowego światła
między śmiercią a smutkiem
odgarniasz
zjeżone troski
z mej dzikiej nieheblowanej twarzy
odbijasz
dalekie echo jedności
gardła i krzyku
gdy gwiazdy lśniły jak perły
a Ty je nawlekałaś na słowa z zamkniętymi oczami
(11.O9.2010)
zbliżasz się do mnie
po mili księżycowego światła
między śmiercią a smutkiem
odgarniasz
zjeżone troski
z mej dzikiej nieheblowanej twarzy
odbijasz
dalekie echo jedności
gardła i krzyku
gdy gwiazdy lśniły jak perły
a Ty je nawlekałaś na słowa z zamkniętymi oczami
(11.O9.2010)
piątek, 10 września 2010
ŻYWIOŁY
Dotknęłam dna
Twoich oczu
jak łza zbyt zła,
by ją poczuć
Sięgnęłam wzgórz
Twego ciała
jak mgła, co z mórz
solnych wstała
Znalazłam punkt
zwrotny czasu:
Twój drżący bunt
w trzewiach lasu
Zbudziłam się
w szczycie cienia –
wodospad łez
w lód skamieniał...
Subskrybuj:
Posty (Atom)